Rycheza (Richiza, Richeza, Ryksa) (ok. 996–1063), królowa Polski. Jej ojciec komes Erenfried Ezzo (ok. 955–1034), syn Hermana (zm. 996) i jego żony Heylwigi, wywodził się z arystokratycznej rodziny frankijskiej. Matką R-y była Matylda (978 lub 979–1025), najmłodsza córka cesarza Ottona II i jego żony, księżnej bizantyjskiej Teofanu. Wniosła w posagu Ezzonowi znaczne dobra, w wianie otrzymała m. in. Brauweiler (pod Kolonią na jednej z dróg do Akwizgranu) wraz z tamtejszym kluczem, w którym małżonkowie ufundowali w r. 1024 klasztor. Małżeństwo przyniosło Ezzonowi palację ojca po jego śmierci, miejsce bliskie monarchy na dworze Ottona III, stanowisko prawie książęce w królestwie. (Sprzeczna ze źródłami jest – jak wykazał E. Hlawitschka – hipoteza H. C. Faussnera, że najstarsze dzieci Ezzona, przede wszystkim R., pochodziły z jego domniemanego pierwszego małżeństwa ze skądinąd nie znaną Richenzą = Rychezą, ponoć córką zagadkowego Kunona z Öhningen).
R. wg spisanej w ostatniej tercji XI w. kroniki brauweilerskiej była «pierworodną córką» z dziesięciorga dzieci Ezzona i Matyldy; urodziła się więc rychło po r. 991, najprawdopodobniej jednak – biorąc pod uwagę wiek jej matki – ok. 996 r. Imię otrzymała zapewne po ojczystej prababce w formie skróconej (Richiwara-Richiza). Miała trzech braci: Ludolfa (zm. 1031), komesa, dowódcę rycerstwa arcybiskupów kolońskich, Hermana (zm. 1056), od r. 1036 arcybiskupa kolońskiego i archikanclerza włoskiego Konrada II, następnie Henryka III, i Ottona (zm. 1047), palatyna lotaryńskiego od r. 1035, następnie od r. 1045 ks. szwabskiego. Podobnie jak matka i siostry, także R. otrzymała niewątpliwie staranną edukację, być może u kanoniczek w Gandersheim, gdzie później wychowywane były jej siostry Zofia i Ida pod okiem surowej i wymagającej ich ciotki Zofii, tamtejszej ksieni.
Spisane na przełomie XIII i XIV w. Cuda św. Wojciecha i chyba za nimi Kronika Wielkopolska podają, że w r. 1000 podczas pielgrzymki do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie cesarz Otto III przeznaczył rękę swej siostrzenicy R-y dla Mieszka (zob.), syna ks. polskiego Bolesława I Chrobrego (zob.). To stwierdzenie uznawane bywa za ślad autentycznej tradycji, gdyż harmonizuje ono z podjętymi w Gnieźnie wówczas postanowieniami politycznymi, zwłaszcza z ustanowieniem Bolesława Chrobrego «bratem [cesarza] i współpracownikiem cesarstwa» (m. in. S. Hałko, A. Pospieszyńska, M. Uhlirz, F. Schilling, H. Ludat). Późne jednak pochodzenie tych przekazów skłania do zakwestionowania wiarygodności tej informacji (A. Lewicki, O. Balzer) lub milczącego jej pomijania. Natomiast wg kroniki z Brauweiler z inicjatywą zawarcia małżeństwa z R-ą wystąpił sam ks. Mieszko Bolesławowic, pozyskując dla swych zamiarów przychylność króla niemieckiego Henryka II, który został jego dziewosłębem. Dojść mogło do tego tylko podczas pertraktacji pokojowych, które prowadził Mieszko w imieniu swego ojca, i zgodnie z jego wolą, z Henrykiem II w lutym 1013 w Magdeburgu. Hipoteza, że Chrobry chciał przez to małżeństwo umocnić swe domniemane dawne kontakty z długoletnią opozycją lotaryńską przeciwko Henrykowi II, w której miał uczestniczyć Ezzo (S. Zakrzewski, A. Pospieszyńska), oparta jest na ogólnikowym sformułowaniu kronikarza z Brauweiler. Wiele jednak przemawia za tym, że opozycja ta była w ogóle krótkotrwała, a Ezzo dołączył się do niej późno, dopiero po niepomyślnym dla siebie wyniku zjazdu w Moguncji w lipcu 1011. Ten sojusz rozpadł się jednak i szybko doszło do ugody Henryka II z Ezzonem.
Ugodę tę łączono ze zjazdem mogunckim na przełomie listopada i grudnia 1012 (A. Lewicki, F. Schilling); domyślano się też, że król chciał odzyskać wierność palatyna, gdyż zamierzał doprowadzić do pokoju z Chrobrym i umocnić pokój małżeństwem R-y z Mieszkiem, co mogłoby ułatwić związanie państwa polskiego z niemieckim w ramach cesarstwa (A. Lewicki, F. Schilling, H. Patze, H. Ludat). Jeśli jednak do pogodzenia się króla z palatynem doszło już w 2. poł. 1011 r. (S. Zakrzewski) lub na początku r. n., jak zdaje się wskazywać przekaz z Brauweiler, to wówczas na dworze Henryka II nie myślano jeszcze o zawarciu pokoju z Chrobrym, wręcz przeciwnie – przygotowywano nową wyprawę na Polskę, a więc raczej nie projektowano wówczas w otoczeniu króla niemieckiego małżeństwa R-y z Mieszkiem Bolesławowicem. Gdy natomiast z projektem takiego związku wystąpili Polacy w toku pertraktacji pokojowych w r. 1013, Henryk II chętnie się na to zgodził, gdyż istotnie mógł w tym upatrywać umocnienie przygotowywanego pokoju. Dla Chrobrego zaś małżeństwo to było pożądane, gdyż stanowiło ponowne po akcie gnieźnieńskim 1000 r. bezpośrednie zbliżenie się do majestatu cesarskiego, utwierdzenie więc wysokiej pozycji w hierarchii władców chrześcijańskich, uzasadnienie adaptacji na polski użytek tradycji ottońskiej i karolińskiej dzięki pochodzeniu po kądzieli R-y od Ottona I Wielkiego. Do ślubu doszło w r. 1013, być może na zjeździe Henryka II i Bolesława Chrobrego w Merseburgu na Zielone Świątki (24–25 V 1013), gdy uroczyście zaprzysiężono warunki pokoju (O. Balzer, G. Labuda); jeśli jednak uznano, że ślub powinien odbyć się w Polsce, to prawdopodobnie opiekę nad R-ą przejęła Emnilda (zob.), żona Chrobrego, niewątpliwie obecna wówczas w Merseburgu (S. Zakrzewski, A. Pospieszyńska).
O bogactwie wyprawy ślubnej R-y świadczy zaliczany do tej wyprawy tzw. Kodeks Gertrudy – wspaniale iluminowany psałterz sporządzony w końcu X w. dla arcybpa trewirskiego Egberta, uzupełniony na przełomie X i XI w. w Trewirze litanią i formułami spowiedzi dla kleru, a następnie w Krakowie kalendarzem podającym także święta obchodzone w Polsce, np. dedykacji katedry wawelskiej. Księgę tę otrzymała później córka R-y Gertruda (zob.).
Po ślubie główną rezydencją Mieszka i R-y stał się zapewne Kraków, centrum kraju, który prawdopodobnie został wydzielony Mieszkowi jako jego uposażenie (G. Labuda). Syn jego i R-y, Kazimierz Karol (zob.) urodził się w r. 1016, być może w Krakowie; drugie jego imię było manifestacją przyswojenia sobie przez dwór polski tradycji karolińskiej (S. Kętrzyński, A. Gieysztor, H. Ludat). Dedykacja wzniesionego w końcu pierwszego ćwierćwiecza XI w. na Wawelu kościoła Św. Gereona i koloński wzór jego założenia przestrzennego oraz być może także wezwanie św. Feliksa i Adaukta nowo wzniesionej wówczas rotundy lub ołtarza w istniejącej rotundzie (o ile wezwanie to nie pochodzi dopiero z czasów panowania Kazimierza Odnowiciela) ukazują istotny udział R-y i przybyłego z nią do Polski jej otoczenia w działalności fundacyjnej jej męża. Głównym bowiem ośrodkiem promieniowania kultu tych świętych na północ od Alp w XI w. były kościoły kolońskie: klasztor Św. Gereona, do którego dobrodziejów zaliczała się rodzina R-y, oraz monasterium kanonickie Świętych Apostołów, do którego na początku 1024 r. sprowadził z Rzymu relikwie św. Feliksa i Adaukta główny fundator tego zgromadzenia kanoników arcybp koloński Pilgrim, pozostający w przyjacielskich stosunkach z Ezzonem, Matyldą i ich dziećmi (G. Labuda, R. Michałowski). Wydaje się więc, że w pierwszym dziesięcioleciu małżeństwa stosunki między R-ą i Mieszkiem układały się pomyślnie.
W r. 1025 odbyła się koronacja królewska Mieszka II i R-y bądź łącznie z koronacją Chrobrego, bądź rychło po jego śmierci (17 VI 1025), po której mąż R-y objął samodzielne rządy w Polsce. W r. n. ich syn Kazimierz «oddany został na naukę», jak zanotował współczesny rocznikarz. Niespełna wiek później Anonim Gall napisał, że królewicz «w pacholęcym wieku oddany [ofiarowany] został [est oblatus] przez rodziców do klasztoru [monasterio – a więc do zgromadzenia benedyktyńskiego lub kanonickiego], gdzie otrzymał gruntowne wykształcenie religijne». Chociaż słowo: oblatus est jest wieloznaczne (S. Kętrzyński, G. Labuda), to całość sformułowania jest typowym opisem aktu oblacji dziecka – oddania go przez rodziców na służbę bożą (D. Borawska). Zgodnie z tym interpretowano wzmiankę rocznikarską, milcząco uznając, że Gall opierał się na tradycji dworsko-kościelnej; w konsekwencji domyślano się, że Kazimierz miał brata rodzonego (m. in. O. Balzer, R. Grodecki, Z. Wojciechowski, K. Lanckorońska, K. Maleczyński) lub przyrodniego (A. Lewicki, D. Borawska), którego ojciec wybrał na następcę tronu. Hipotezy te odrzucano (S. Kętrzyński, K. Tymieniecki, P. David, T. Grudziński, A. Gieysztor, G. Labuda, H. Łowmiański) przede wszystkim dlatego, że ich twórcy posługiwali się, co prawda ostrożnie, późniejszymi fabułami hagiograficznymi i kronikarskimi o Kazimierzu i jego bracie (od Kadłubka po Kronikę Wielkopolską), opartymi na motywach literackich i baśniowych. Decydujące znaczenie ma ocena informacji Galla o oblacji Kazimierza; miejsce tej wiadomości w opisie czynów Kazimierza przez kronikarza oraz brak anegdoty wyjaśniającej okoliczności oblacji zdają się świadczyć, że nie mamy tu do czynienia ze śladem tradycji; Gall przeprowadził raczej własną interpretację znanego mu zapisu rocznikarskiego zgodnie z zasadą, że do szkół monastycznych nie wolno było przyjmować dzieci w innym charakterze jak oblatów. Nietypowość przecież sformułowania rocznikarskiego wskazuje, że trzeba je rozumieć dosłownie, biorąc pod uwagę, że zakazy tego typu były wówczas często łamane przez władców i wysoką arystokrację (H. Bresslau).
Umieszczenie Kazimierza przy szkole wiązało się z częściowym odsunięciem go od dworu. Wskazuje to na osłabienie pozycji jego matki na polskim dworze monarszym. Wg kroniki z Brauweiler dojść miało do faktycznej separacji małżonków w wyniku intryg nałożnicy Mieszka II. Nieprawdopodobna jest anegdotyczna otoczka przekazu brauweilerskiego, że R. potajemnie uciekła z Polski do Niemiec dotknięta postępowaniem swego męża i obrzydziwszy sobie barbarzyńskie obyczaje Polaków. Natomiast po ucieczce męża do Czech u schyłku jesieni 1031, spowodowanej zwycięską rebelią jego braci Bezpryma (zob.) i Ottona (zob.) w momencie dotkliwych porażek polskich w walkach z Niemcami i z Rusią, także R. musiała opuścić Polskę, być może po formalnej, krótkotrwałej regencji w imieniu swego syna królewicza Kazimierza (D. Borawska, A. Gieysztor). Wg kroniki brauweilerskiej R. uwiozła z Polski insygnia królewskie i przekazała je cesarzowi Konradowi II. Natomiast w Rocznikach hildesheimskich stwierdzono pod r. 1031, że insygnia te przesłał Bezprym jako książę Polski, rezygnując z godności i uprawnień królewskich dla Polski. Łącząc oba przekazy, przypisać wypada R-ie rolę niejako posła Bezpryma, której mogła się chętnie podjąć, aby wraz z dziećmi ujść z Polski (A. Pospieszyńska). Domyślano się też, że «R. była z Bezprymem w zmowie» (A. Lewicki, R. Grodecki), może licząc, że Kazimierz zostanie jego następcą (D. Borawska). Mogła przecież R. zostać zmuszona do podjęcia się roli wysłańca Bezpryma, jeśli trzymał on w swych rękach Kazimierza.
Całkowite usunięcie z pola rozważań przekazu brauweilerskiego o opuszczeniu Polski przez R-ę ze względu na jego literacko-anegdotyczny charakter i uznanie, że R. przebywała w Polsce przez cały czas panowania Bezpryma (T. Grudziński, U. Lewald, H. Łowmiański), byłoby niesłuszne. Benedyktyn z fundacji rodziców R-y starał się bowiem przedstawić wszystkich członków ich rodziny w jak najkorzystniejszy sposób, nie miał więc powodów, by wprowadzać informację o opuszczeniu męża przez R-ę (co rzucało na nią pewien cień), gdyby nie odpowiadało to prawdzie. Nie wydaje się natomiast, by właściwe było za tym przekazem przyznawanie istotnego znaczenia działaniom nałożnicy królewskiej. Na pozycję R-y i jej syna na polskim dworze po śmierci Bolesława Chrobrego niekorzystnie wpływało przede wszystkim ujawnienie się ambicji i pretensji jej dziewierzy do udziału we władzy. W tej sytuacji wspólne interesy polityczne R-y i Mieszka były ważniejsze niż tarcia między nimi wywołane ambicjami nałożnicy. Stąd też R., oddając polskie insygnia koronne Konradowi II, zadbała o to, by uzyskać jego zgodę na używanie tytułu królowej Polski, tak w Niemczech jak i w Polsce, co wskazuje, że opuszczała ją mając zamiar do niej powrócić po obaleniu Bezpryma (S. Kętrzyński). Po zamordowaniu go wiosną 1032 i natychmiastowym powrocie Mieszka do kraju oraz już wcześniejszym opowiedzeniu się Ottona po jego stronie, R. najprawdopodobniej ułatwiła nowe ułożenie stosunków między Polską a Niemcami, pozyskując oficjalną interwencję w tej sprawie cesarzowej Gizeli i części książąt (S. Hałko, A. Pospieszyńska). R. działała zapewne nie bez pomocy brata Hermana, który na dworze cesarskim należał już do grona zaufanych współpracowników władcy. Po zrzeczeniu się korony i zgodzie na podział kraju (wydzielenie dzielnic Ottonowi i bliżej nie znanemu bratu stryjecznemu Teodorykowi-Dytrykowi) został Mieszko przyjaźnie przyjęty przez Konrada w Merseburgu (7 VII 1032). Otworzyło to drogę powrotną do Polski dla R-y.
Ponieważ tradycja benedyktynów z Brauweiler, kronika Anonima Galla oraz Roczniki magdeburskie donoszą, że R. opuściła Polskę jeden raz, można by uznać, że R. nie powróciła w r. 1032 do kraju swego męża (A. Lewicki, G. Labuda) tym bardziej, jeśli odnieść informację Galla o rządach R-y w imieniu syna do zimy 1031 (D. Borawska). Ponieważ jednak przekazy te w odmienny sposób przedstawiają wyjazd R-y z Polski bądź za życia Mieszka II (kronika z Brauweiler), bądź po jego śmierci (Anonim Gall, Roczniki magdeburskie), więc przypuszczać wypada, że R. powróciła w r. 1032 do Polski wraz z mężem (O. Balzer, S. Kętrzyński, S. Hałko, A. Pospieszyńska). Działaniom jej i jej braci, którzy w tym czasie zdobywali coraz mocniejszą pozycję w królestwie niemieckim, zawdzięczać chyba należy, że w Niemczech pogodzono się łatwo z usunięciem Dytryka z Polski i szybką odnową jedności państwa polskiego przez Mieszka II po śmierci Ottona (1033). Umocnienie władzy i konsolidację państwa przerwała jednak przedwczesna śmierć Mieszka II (1034), po której władza książęca przypadła osiemnastoletniemu Kazimierzowi. Przy jego boku, jeśli wierzyć Anonimowi Gallowi, faktycznie rządy sprawowała R. w sposób «godny», a więc dbając o ich autorytarny charakter. Rychło jednak, być może już pod koniec 1034 r. (S. Kętrzyński), choć może dopiero w r. 1036 (H. Łowmiański) R-ę wygnali z Polski «zdrajcy» – decydująca grupa najwyższych dostojników, która dążyła do zwiększenia swego udziału w kierowaniu monarchią.
Przybywając do Niemiec jako wygnanka R. znalazła oparcie i braterską miłość u Ottona. Przejąwszy po śmierci ojca całość jego lenn i posiadłości alodialnych (gdyż ojciec wyposażył wcześniej jego rodzeństwo) oddał Otto R-ie wiano ich matki Matyldy za zgodą swego starszego brata Hermana. Niewątpliwie obydwaj bracia silnie wspomagali R-ę w zabiegach o pomoc dla Kazimierza wygnanego z kolei z Polski. Wolno bowiem wątpić, aby R. namawiała syna, by pozostał na stałe w Niemczech, oczekując na spadek po wuju Ottonie, jak zapisał Gall, zapewne chcąc przedstawić powrót Kazimierza do kraju jako jego całkowicie samodzielną akcję (T. Grudziński). Zapewne na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych R. zorganizowała swój dwór w Lotaryngii w dobrach stanowiących wiano jej matki z ośrodkami najprawdopodobniej w Brauweiler i w Klotten nad Mozelą. Dzięki temu R. zyskiwała znaczną samodzielność przy formalnym zachowaniu opieki (mundiburdium) Ottona, a zarazem łatwiejsze stawały się jej bezpośrednie kontakty z drugim bratem Hermanem, wówczas już arcybpem kolońskim, i z Ellonem, opatem Brauweiler, poprzez których pozyskiwała dla syna kadry potrzebne do odbudowy Kościoła w Polsce po zniszczeniach wywołanych walkami wewnętrznymi i najazdem czeskim.
R. przeżyła boleśnie śmierć brata Ottona. Natychmiast po złożeniu jego ciała w grobie w rodzinnym klasztorze w Brauweiler R. ofiarowała klasztorowi klejnoty i bogate szaty wierzchnie, które miała na sobie, składając je na ołtarzu św. Mikołaja, i przyjęła welon z rąk sprawującego liturgię pogrzebową bpa Brunona z Toul (później papieża pod imieniem Leona IX). Akt ten bywa niesłusznie interpretowany jako wstąpienie R-y do zakonu, oznaczał on jedynie podjęcie wzmożonych praktyk dewocyjnych. R. m. in. zbudowała w Klotten kaplicę, w której wraz z najbliższymi sobie dworkami zamykała się na modlitwy, co wg późniejszej tradycji spowodowało nazwanie tej świątyni przybytkiem «pań rekluz».
W spadku po Ottonie przypadły R-ie te dobra alodialne, które dzięki jej matce stały się własnością jej ojca, z wyjątkiem najbogatszych dóbr nadreńskich, które Otto musiał oddać Henrykowi III przy otrzymaniu księstwa szwabskiego w r. 1045. Rychło jednak doszło do tarć między R-ą i Hermanem a ich braćmi stryjecznymi, którzy liczyli na przejęcie w przyszłości dóbr po dzieciach Ezzona. R. i Herman przekazali zgodnie z wolą Ottona lasy, wsie i dwory, przynależne do gródka w Brauweiler, tamtejszemu klasztorowi (z zastrzeżeniem użytkowania dożywotniego połowy dóbr brauweilerskich przez R-ę); zarazem postarali się o uregulowanie jego prawnej sytuacji i oddali go na pełną własność katedrze kolońskiej. W tym czasie R. samodzielnie przekazała klasztorowi nieco ze swych własności nadmozelskich. Gdy zmarł Herman, R. nie mogła już tak otwarcie występować wbrew intencjom swego rodowego opiekuna; przekazując tuż po śmierci Hermana klasztorowi w Brauweiler Klotten wraz z przynależnościami (z zachowaniem dożywotniego użytkowania przez siebie) musiała jednocześnie przekazać swój gród Kochem nad Mozelą swemu opiekunowi starszemu bratu stryjecznemu Henrykowi, który otrzymał zarazem prawo wyznaczenia wójta klasztornego dla włości klotteńskiej (pierwszym przecież wójtem został Sicco, komes R-y). W r. 1057 R. zawarła umowy z nowym arcybpem kolońskim Annonem i bpem würzburskim Adalberonem, nadając z zastrzeżeniem dożywotniego użytkowania katedrze kolońskiej swe tworzące się władztwo (Coburg i Saalfeld z przynależnościami oraz okręg Orli), a katedrze würzburskiej kompleks własnościowy związany z dworem gospodarczym w Salz nad Saalą frankońską. W zamian Anno przekazał R-ie dożywotnio dochody z 7 posiadłości arcybiskupich w diecezji kolońskiej i mogunckiej oraz rocznie 100 marek srebra. Natomiast Adalbero, do którego würzburskiej katedry należał już gród, dwór i podgrodzie w Salz i któremu szczególnie zależało na pozyskaniu przynależnej niegdyś do tego grodu włości, nadał R-ie dożywotnie dochody ze wszystkich majątków biskupich w Turyngii (wyjąwszy posiadłości dzierżone przez kapelanów i służebników biskupich).
Przejęcie spadku po Ottonie niepomiernie zwiększyło podstawy gospodarcze pozycji R-y. Wiązała się z tym rozbudowa jej dworu, na którym obok dawniej działających u niej ministeriałów i kapelanów pochodzenia ministerialnego pojawiali się nie tylko jej rycerscy lennicy z dóbr wschodniofrankońskich i turyńskich, lecz także zależni od R-y komesowie, pełniący funkcje terytorialnych wójtów. Wzrost dochodów R-y umożliwił jej finansowanie budowy nowego kościoła klasztornego w Brauweiler, dedykowanego św. Mikołajowi i św. Medardowi oraz skończenie budowy kościoła Św. Mikołaja na podgrodziu w Saalfeld. Znacznie chyba więcej przeznaczała R. na budowle sakralne w Polsce, wznoszone przez jej syna Kazimierza, wywiązując się w ten sposób z dobrowolnie na siebie przyjętych obowiązków religijnych, a nie narażając się na zarzut popierania księcia polskiego; na jego bowiem polityczne i militarne posunięcia po r. 1042 patrzył niechętnie jego daleki krewny, król niemiecki (od 1046 r. cesarz) Henryk III. Być może kompromis kwedlinburski w r. 1054, w którym cesarz uznał posiadanie Śląska przez Kazimierza pod warunkiem rocznego trybutu na rzecz księcia czeskiego w wysokości 300 marek srebra i 30 złota, przyczynił się do zawarcia przez R-ę transakcji z arcybpem Annonem i bpem Adelberonem, dzięki którym znacznie zwiększyły się jej płynne dochody, które w ostatnich latach swego życia mogła przekazywać synowi, a po jego śmierci (1058 r.) wnukowi – Bolesławowi. Wskazywałoby na to przeniesienie się R-y na przełomie 1057 i 1058 r. do Saalfeld, co znacznie mogło ułatwiać jej kontakty z dworem monarszym i z Kościołem w Polsce. W r. 1058 potwierdzając swój układ z bpem Adalberonem na publicznym wiecu sądowym w obecności i za zgodą swego nowego opiekuna młodszego brata stryjecznego, Konrada, ks. karynckiego, R. dodała też nowy warunek, aby biskup würzburski lub (gdy nie będzie on mógł tego z ważnych powodów sam uczynić) w jego zastępstwie 6 znakomitych kapłanów i 6 diakonów odprowadziło jej ciało po śmierci do Kolonii.
Drobne nadania czyniła R. w tych latach na rzecz instytucji kościelnych, z którymi związani byli jej krewni, m. in. dla kanoników w Aschaffenburgu, dla benedyktynów w klasztorze Św. Gereona w Kolonii, dla zgromadzenia kanoników przy kościele Najśw. Panny Marii (Mariengraden) w Kolonii, którego fundację zainicjował brat R-y arcybp Herman, a zakończył jego następca na katedrze kolońskiej, arcybp Anno.
R. zmarła w Saalfeld 21 III 1063 (datę dzienną podają nekrologi nadreńskie, roczną zapisano w Brauweiler). Jednakże przy otwarciu grobowca R-y w r. 1633 stwierdzono, że na ołowianej metryce śmierci podano datę 24 III 1057, co powszechnie uważa się za pomyłkę. R-ę pochowano w kościele Najśw. Panny Marii w Kolonii (Mariengraden). Zapewne od początku grób R-y znajdował się na przecięciu naw; ok. r. 1400 zbudowano tam mauzoleum marmurowe otoczone malowidłami na kamiennych tablicach, m. in. wizerunkiem R-y, u której stóp herby Polski i Lotaryngii przypominały jej doczesne funkcje. Po zburzeniu kościoła w l. 1815–17 trumnę ze szczątkami R-y umieszczono w katedrze, gdzie przestano się o nią troszczyć. Staraniem A. Przezdzieckiego trumnę w r. 1845 umieszczono w kaplicy w ambicie katedry i opatrzono stosownym napisem po łacinie. Wbrew pogłoskom o potajemnym przewiezieniu po drugiej wojnie światowej szczątków R-y do Tyńca i chowaniu ich tamże, znajdują się one w kaplicy św. Jana katedry kolońskiej w klasycystycznym sarkofagu, obok którego są umieszczone dwie z zachowanych tablic z późnośredniowiecznego mauzoleum; na kracie kaplicy znajdują się tablice z odpowiednimi napisami po polsku i niemiecku ufundowane przez miasto Kolonię dzięki staraniom Płockiego Tow. Naukowego.
R. z małżeństwa z Mieszkiem pozostawiła troje dzieci: syna Kazimierza Karola (zob.), ks. polskiego, oraz córki: Gertrudę (zob.), którą wydano w r. 1043 za ks. Izasława, od r. 1054 ks. kijowskiego, i drugą (zm. po r. 1052), której imienia nie znamy (bezpodstawny jest domysł, że nosiła imię Rycheza), zaślubioną między 1039 i 1042 r. królewiczowi węgierskiemu Beli Wojciechowi (w l. 1060–3 król Węgier).
Słaby lokalny kult R-y w Brauweiler i u Najśw. Panny Marii w Kolonii nie zyskał nigdy większego uznania, choć próbowano go odnowić, budując ok. 1400 r. mauzoleum. Brak bowiem było interesującego żywotu i cudów, dziejących się za wstawiennictwem czczonej R-y. Tradycyjnie zwana bywa niekiedy w Niemczech błogosławioną, co jednak oznacza także osobę świątobliwą. Od czasów Kadłubka otaczała R-ę w Polsce coraz gorsza opinia. Zwłaszcza historiografia nowożytna, począwszy od Macieja Miechowity i Marcina Kromera oraz publicystyka polityczna stworzyły czarną legendę R-y, symbol wszelkiego zła związanego z rządami obcych, który w powszechnej świadomości przetrwał w głąb XIX w. Z trudem poczęto rewidować czarny obraz R-y w XIX w., lecz jego echa trwają do dziś.
Idealny portret R-y występuje na pieczęci jej dokumentu z 1054 r. (Arch. Państw. w Düsseldorfie), którego autentyczność jest sporna, najprawdopodobniej jest to naśladowcza kopia z końca XI w., do której przywieszono pieczęć, być może przy użyciu zachowanego oryginalnego stempla. Imaginacyjny portret R-y stworzył J. Matejko. Jej postać wprowadzono do kilku utworów literackich, uczynili to m. in. Adam Bełcikowski w dramacie „Król Mieczysław II” (1875), Teodor Parnicki („Srebrne orły”, 1944) i Jadwiga Żylińska („Złota włócznia”, 1961–1964).
Allg. Dt. Biogr., Bd 28 (Richeza); PSB (Bolesław Mieszkowic, Gertruda, Kazimierz I Odnowiciel, Mieszko II Lambert); Słownik Starożytności Słowiańskich, Wr. 1965 II (Z. Kozłowska-Budkowa, Gertrudy kodeks, W. Kowalenko, Kazimierz Odnowiciel), 1967 III (Mieszko II), 1972 IV (Rycheza); Balzer, Genealogia; – Bader W., Die Benediktinerabtei Brauweiler bei Köln, Berlin 1937 s. 40–7, 64–72; Borawska D., Kryzys monarchii wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych XI w., W. 1964 s. 54, 100–46, 188; Gerstner H., Die Geschichte der lothringischen und rheinischen Pfalzgrafschaft von ihren Anfängen bis zur Ausbildung des Kurterritoriums Pfalz, Bonn 1941 (Rheinisches Archiv 40) s. 14–32; Grudziński T., Uwagi o genezie rewolucji w Polsce za Kazimierza Odnowiciela, „Zap. Tow. Nauk. w Tor.” T. 18: 1953 s. 23–6; tenże, Ze studiów nad kroniką Galla. Rozbiór krytyczny pierwszej księgi, cz. II, tamże T. 20: 1955 s. 43–8, 55–6, 73–4, 93, 96; Halko S. von, Richeza, Königin von Polen, Gemahlin Mieczysławs II., Diss., Freiburg (Szwajcaria) 1914; Heins W., Eine Schenkung der Polenkönigin Richeza für das Stift Aschaffenburg, w: Coburg mitten im Reich, Hrsg. F. Schilling, Kallmünz 1961 II 43–61; Hlawitschka E., Königin Richeza von Polen – Enkelin Herzog Konrads von Schwaben, nicht Kaiser Ottos II?, w: Institutionen, Kultur und Gesellschaft im Mittelalter. Festschrift für J. Fleckenstein, Sigmaringen 1984 s. 221–44; Labuda G., Studia nad początkami państwa polskiego, P. 1988 II (Uniw. A. Mickiewicza, S. Historia nr 140) s. 300–5, 314–20, 363–77; tenże, Uwiezienie polskich insygniów koronacyjnych do Niemiec w 1031 r., w: Kultura średniowieczna i staropolska, W. 1991 s. 217–29; Lewald U., Die Ezzonen. Das Schicksal eines rheinischen Fürstengeschlechtes, „Rheinische Vierteljahrsblätter” Bd 43:1979 s. 120–53; Lewicki A., Mieszko II, Kr. 1876 Rozpr. AU Wydz. Hist.-Filoz. V s. 126–9, 135–6, 138–9 (przyp. 3), 171–3, 191–201; Ludat H., An Elbe und Oder um das Jahr 1000. Skizzen zur Politik des Ottonenreiches und der slavischen Mächte in Mitteleuropa, Köln-Wien 1971; Łowmiański, Początki Polski, VI; Michałowski R., Princeps fundator. Studium z dziejów kultury politycznej w Polsce X–XIII w., W. 1989 s. 114–16, 140, 340–5, 361–2 (mała poligrafia); Pospieszyńska A., Mieszko II a Niemcy, „Roczn. Hist.” T. 14: 1938 s. 241–5, 248, 261, 265, 281–3, 286–7; Schilling F., Die Ur-Coburg und ihr Umland im Licht der spätottonischen Reichsgeschichte und die Schenkung Königin Richezas, w: Coburg mitten im Reich, 1956 I 129–83 (przegląd literatury s. 129–39, o R-ie, zwłaszcza s. 173–83); Sztuka polska przedromańska i romańska do schyłku XIII w.. Pod red. M. Walickiego, W. 1971; Świechowski Z., Richeza von Polen und die Beziehungen polnischer Kunst zu Köln im 11. Jahrhundert, „Kölner Domblatt” Bd. 40: 1975 s. 27–48; Uhlirz K., Uhlirz M., Jahrbücher des Deutschen Reiches unter Otto II und Otto III, t. II: Otto III 982–1002, Wien 1954 s. 164, 322, 336; Wisplinghoff E., Die Urkundenfälschungen aus dem Benediktinerkloster Brauweiler bei Köln, „Jahrbuch des Kölnischen Geschichtsvereins” Bd 31/32: 1957 s. 32–73 (zwłaszcza s. 37–48); Zakrzewski S., Bolesław Chrobry Wielki, Lw. 1925 s. 273–7; – Bendel F. J., Die Schenkungen der Königin Richiza von Polen an das Bistum Würzburg (1057 März 3 und 1058 Januar 29), „Historisches Jahrbuch” Bd 34: 1913 s. 65–70; Brincken A.-D. van de, Das Stift St. Mariengraden zu Köln (Urkunden und Akten, 1059–1817), „Mitteilungen aus dem Stadtarchiv von Köln” Bd 57–58: 1969; Kętrzyński S., Polska X–XI w., Wyd. A. Gieysztor, W. 1961; Mon. Germ. Hist., Scriptores, XIV (Brunwilarensis monasterii fundatorum actus, Wyd. G. Waltz, s. 121–46), XVI (Annales Magdeburgenses, s. 170, Annales Brunwilarenses, s. 725); Mon. Pol. Hist., I, II 283–4, 483–4, 777, III, VI; Mon. Pol. Hist. (S. N.), II (Anonima tzw. Galla Kronika…, Wyd. K. Maleczyński), VIII (Kronika Wielkopolska, Wyd. B. Kürbis); Pabst H., Die Brauweiler Geschichtsquellen, „Archiv für ältere deutsche Geschichtskunde” Bd 12: 1872 s. 147–91 (Fundatio monasterii Brunwilarensis, tekst z niewielkimi odmiankami wobec wydania G. Waitza, w: Mon. Germ. Hist., Scriptores, XIV); Regesta diplomatica nec non epistolaria historiae Thuringiae, t. 1, Hrsg. O. Dobenecker, Jena 1896; Die Regesten der Erzbischöfe von Köln im Mittelalter, T. 1 (313–1099), Hrsg. F. W. Oediger, Bonn 1954–61 (Publikationen der Gesellschaft für Rheinische Geschichtskunde, 21/1); Rheinisches Urkundenbuch. Ältere Urkunden bis 1100, Ed. E. Wisplinghoff, Bonn 1972 I nr 90–97, 106; – Kult, grób, czarna legenda: Chojnacki J., Jeszcze raz o sarkofagu Rychezy, królowej Polski w katedrze kolońskiej, „Notatki Płockie” 1989 nr 2 (139) s. 59–62; Gelenius A., Historia et vindiciae beatae Richezae comitissae palatinae Rheni, reginae Poloniorum, Coloniae Agripinnae 1649; Herling-Grudziński G., Dziennik pisany nocą, 1973–1979, W. 1990; Przezdziecki A., Ślady Bolesławów polskich po obcych krajach. Opowiadanie historyczne, W. 1853 s. 9–16; Tazbir J., Arianie i katolicy, W. 1971.
Stanisław Trawkowski
Powyższy tekst różni się w pewnych szczegółach od biogramu opublikowanego pierwotnie w Polskim Słowniku Biograficznym. Jest to wersja zaktualizowana, uwzględniająca opublikowane w późniejszych tomach PSB poprawki i uzupełnienia.